Siedziałam bezradnie na łóżku wpatrując w biały jedwab. Miałam totalny mętlik w głowie. ja nie chciałam wychodzić za mąż, a na pewno nie za Adama. To bardzo fajny i sympatyczny chłopak, ale ja go nie kochałam. Był jeden problem. Ja musiałam za niego wyjść. Otarłam pojedynczą łzę i wstałam z materaca. Do mojego pokoju, a raczej naszego, wpadła moja siostra Charlotte. Nie była uśmiechnięta i radosna jak zawsze. W jej oczach można było odczytać współczucie i smutek. Podeszła do do mnie i mocno przytuliła.
-Załóż suknie, a potem cię uczeszę- powiedziała cicho.
-Tak już- odpowiedziałam pośpiesznie i zdjęłam z siebie szary podkoszulek.
Po nie długim czasie biały materiał pokrywał moje szczupłe ciało, a Lottie tworzyła z moich włosów jakąś zapewne piękną fryzurę. Będąc gotowa stanęłam przed lustrem i jeszcze raz się przejrzałam. Wymusiłam sztuczny uśmiech i schyliłam się, aby założyć białe szpilki. Gotowa, zostałam sprowadzona na parter. Tam czekali już na mnie rodzice. Spojrzałam na mamę. Miała przepraszający wyraz twarzy, za to tata jak najbardziej cieszył się ze swojego pomysłu. Pomysłu, który miał zostać zaraz zrealizowany. Wziął mnie pod rękę i wyszliśmy na zewnątrz, gdzie czekała już wynajęta przez rodziców Adama, limuzyna. Obok niej stał mój
Charlotte
- Charlie… Co teraz? – Zapytała się łamiącym głosem.
- Nie wiem. Jedno jest pewne, nie wracamy do domu.
- Ale gdzie będziemy spać?
- Zostaniemy tu na noc, jest ciepło. Rano zaczniemy szukać jakiegoś schronienia – powiedziałam zamyślona. Trochę się pokomplikowało, nie, nie trochę, lecz bardzo. Co potem zrobimy? Przecież nie będziemy żebrać w mieście, gdzie dużo osób nas bardzo dobrze zna. Tak czy siak, położyłam się tuż obok Rene i wtuliłam się w nią. Jej klatka piersiowa unosiła się przeraźliwie szybko, myślałam, że za chwilę zejdzie na zawał. Pogłaskałam ją po głowie, po czym zasnęłam.
*następny dzień*
Obudziło mnie lekkie szturchanie, zaczęłam wypowiadać imię Nessie, aby mnie nie budziła. Z zamkniętymi oczami wymachiwałam rękoma przed siebie, słońce biło w moje oczy, ale ja, Charlotte Adams, nieugięta dziewczyna nadal miałam zamknięte powieki. Nagle moje dłonie dotknęły miękkich policzków i kręconych włosów. Od kiedy Renessme ma kręcone włosy? I od kiedy ma taki dziwny kształt twarzy? Przestraszona otworzyłam lekko oczy, po czym zaczęłam krzyczeć i odsunęłam się najdalej jak potrafiłam.
- Zostaw mnie!
- Spokojnie, jestem...
- Zostawcie mnie do cholery jasnej! Nie obchodzi mnie kim jesteście!
- Też Cię miło poznać - powiedział chłopak o szaro-niebieskich oczach. - Czemu tak tu śpicie i w tych strojach?
~~~*~~~
Podoba się?
Mamy taką nadzieję.
Przepraszamy, że musiałyście tak długo czekać.
Drugi rozdział pojawi się szybciej.
Ja się cieszę, że uciekła. super czekam na next
OdpowiedzUsuńZapowiada się genialnie! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńFajny,fajny i jeszcze raz fajny!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę super! ;D
Jacie...Ale musiały uciekać? Przecież wystarczyłoby, jakby Renessme powiedziała "nie". Chociaż przyznam, że ucieczka bardziej mi się podoba i, że przynajmniej "pozbęda się" rodziców i ich pytań...Przypuszczam, że spotkały Hazzę i Lou.
Dobra nie wnikam, to Wasza historia i wszystko co zrobicie będzie świetne. ;)
A i mam taką prośbę:
Jako osoba z wadą wzroku zwracam się do Was z prośbą o powiększenie i przyciemnienie czcionki. Na prawdę tylko odrobinkę, wtedy łatwiej by mi się czytało,a nie tak jak teraz, że musze zaznaczać tekst. Z góry dziękuje :)
Z niecirepliwościa czekam na 2!
Pozdrawiam i życzę weny!
-Nalesnik Mmm...
Okay. Postaramy się zmienić czcionkę(Panny młode)
UsuńDzięki ;D
UsuńOd razu lepiej :*
Świetny, a kiedy następny?
OdpowiedzUsuńto zależy ; )
UsuńEchem...
OdpowiedzUsuńNie żeby coś,ale...kiedy rozdział?
No nie wiem napiszcie chociaż tak orientacyjnie, np. w tym tygodniu, w weekend...
Życze weny!
-Naleśnik Mmm...
soraya-khan.blogspot.com <---dopiero co założyłam ;)